"Tyś wielką chlubą naszego narodu".
Same zaś zwrotki to:"Błogosławiona jesteś, córko, przez Boga Najwyższego
spomiędzy wszystkich niewiast na ziemi.
i niech będzie błogosławiony Pan Bóg,
Stwórca nieba i ziemi.
Twoja ufność nie zatrze się aż na wieki
w sercach ludzkich wspominających moc Boga.
Niech Bóg to sprawi,
abyś była wywyższona na wieki." (Ps: Jdt 13,18-20)
Gdy słyszymy te słowa, zwłaszcza w uroczystość Najświętszej Maryi Panny, odnosimy je do Maryi właśnie, bo przecież ona jest błogosławiona między niewiastami, ona ma ufność, ona jest wywyższona na wieki. Słowa te bardzo przypominają magnificat. I mamy rację, ale pierwotnie słowa te odnoszą się do innej kobiety. Kobieta ta ma na imię Judyta a historia jej bohaterskiego czynu opisana jest w Piśmie Świętym. Dzisiejszy psalm to fragment tej księgi.
Zachęcam do przeczytania tej księgi w domu. W tym momencie streszczę ją krótko. W czasie oblężenia przez Asyryjczyków jednego z miast żydowskich jedna z mieszkanek postanowiła wziąć w swoje ręce sprawę ocalenia miasta. Była to właśnie Judyta - bogata i piękna wdowa, która pozorując szukanie ratunku uciekła z miasta zagrożonego zagładą. Wkradła się w łaski dowódcy Asyryjczyków - Holofernesa. Wykorzystała stosowny moment uczty i Holofernes stracił głowę. Wcześniej stracił głowę dla wdzięków Judyty, ale tu tę głowę stracił dosłownie.
Biblia mówi: "I podeszła [Judyta] do słupa nad łożem przy głowie Holofernesa, zdjęła jego miecz ze słupa, a zbliżywszy się do łoża ujęła go za włosy i rzekła: Daj mi siłę w tym dniu, Panie, Boże Izraela! I uderzyła go dwukrotnie z całej siły w kark, i odcięła głowę." (Jdt 13,6-8) Głowa Holofernesa w koszu trafiła do miasta, by o poranku obrońcy miasta mogli ją pokazać Asyryjczykom. Napastnicy spanikowali, zdjęli oblężenie a na koniec, uciekając, zostali pobici przez Izraelczyków. Makabryczny to trochę fragment Biblii, ale pokazujący męstwo kobiety, która ocaliła swoje miasto od zagłady.
"Witaj, miasto ucieczki, wieżo utwierdzona,
Dawidowa basztami i bronią wzmocniona.
Tyś przy poczęciu ogniem miłości pałała,
Przez Cię władza piekielnych mocarzów stajała.
O mężna białogłowo, Judyt wojująca.
Od niewoli okrutnej lud swój ratująca."
Zwróćmy uwagę na wojenne słownictwo: wieża, baszty, broń, ogień, mocarze, wojna, niewola. To też jest Maryja - Maryja wojenna.Przywykliśmy do nieco tkliwego widzenia Maryi - od betlejemskiej groty, przez wesele w Kanie do sceny pod krzyżem. Dużo tu wzruszeń i łez, i matczynej troski. I jest to prawda o Maryi, ale niekompletna. Bo Maryja to także mężna białogłowa, Judyt wojująca, to niewiasta z mieczem, walcząca i zwyciężająca.
Co ta prawda może dla nas znaczyć? Jest to wezwanie - nie tylko dla kobiet, ale dla wszystkich, do tego by być mężnym. Jeśli chrześcijanin i katolik ma się światu kojarzyć z ciepłymi kluchami to dajmy sobie spokój z taką religią - nic nie jest ona warta - falsyfikat, podróba tego czym ma być wiara. Chrześcijanin to mężny i nieustraszony wojownik. Księga Jozuego zaczyna się wezwaniem: "Każde miejsce, na które zstąpi wasza noga, Ja wam daję (...) Bądź mężny i mocny." (Joz 1,3ab.6a) I tak było - padają mury Jerycha.
Potrzeba nam na nowo przyjęcia tej prawdy, że chrześcijanin to wojownik, ale źle by się stało, gdybyśmy myśląc o wojowaniu myśleli o tych wszystkich, którzy kpią z religii, rugują Boże prawa, demoralizują narody i na tym skończyli. Tak - im trzeba się przeciwstawić i trzeba być mężnym w walce o prawa wierzących, walce z demoralizacją i deptaniem Bożych przykazań.
Jest jednak coś ważniejszego, gdzie trzeba użyć miecza - zdjąć go ze słupa i ciachnąć raz i drugi - jak Judyta po karku Holofernesa. Tym czymś jest grzech. Nasz grzech. Nasza walka i męstwo to odcięcie się od grzechu, radykalne zerwanie - śmierć starego życia. To jest droga wojownika. W godzinkach "niewola okrutna" to niewola grzechu. Walczymy z grzechem. Pamiętamy doskonale słowa: "Naprzód przebojem młodzi rycerze, do walki z grzechem swej duszy!" Ale czy rozumiemy te słowa? Czy traktujemy je poważnie?
Jeśli będziemy bandą tchórzy, asekurantów, ludźmi ceniącymi święty spokój za cenę zgniłego kompromisu to przegramy wojnę o swoją duszę. Potraktujmy poważnie wezwanie do duchowej walki jakie stawia nam Bóg słowami św. Piotra: "Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć." (1P 5,8) Ceńmy pokój, ale nie pokój z diabłem. Po upadku pierwszych rodziców Bóg zwrócił się do węża: "Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę." (Rdz 3,15abc)
Widzimy często wizerunek Maryi depczącej głowę węża. Dokładnie to Jezus, według Biblii, jest tym, który zwycięża szatana i depcze głowę węża, ale w Nim i Maryja i każdy z nas ma deptać. Do nas odnoszą się słowa psalmu i obietnica: "Będziesz stąpał po wężach i żmijach, a lwa i smoka podepczesz. (Ps 91,13) Wypełnijmy te obietnice i ogłaszajmy tryumf Zmartwychwstałego:
"Wychodzi z grobu dnia trzeciego z rana
Zwycięzca śmierci piekła i szatana."