sobota, 16 kwietnia 2011

Błogosławiony czas... Wielki Tydzień


Jestem wśród tłumu, który z ogromnym entuzjazmem krzyczy: "Hosanna Synowi Dawida. Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie. Hosanna na wysokościach". Ewangelia nawet mówi o "poruszeniu całego miasta" z powodu osoby Jezusa. Czy szczere było to wołanie i pytanie o Mesjasza? Może tylko zwykła ciekawość przyciągnęła gapiów? Wprawdzie nie wiem, jakimi pobudkami kierowali się inni, ale wiem, że moje wołanie jest szczere.... Kocham mojego Jezusa i nie mogę bez Niego żyć.... Ale odkryłam niestety jeszcze jedną prawdę o sobie.... smutną prawdę.... prawdę, która boli. Mogę machać palmą na cześć Jezusa, opowiadać o Jego wielkości, przyznawać się do Niego i krzyczeć wraz z tłumem: Hosanna i błogosławiony! Ale już za kilka dni będę stać w tym samym tłumie i krzyczeć: "Na krzyż z Nim... i ... ukrzyżuj Go"! Bo mój grzech i moje wybory są oczywiste....


Niedziela Palmowa.... Prorok Izajasz jak zwykle niezawodny proponuje - "przyjść z pomocą strudzonemu przez słowo krzepiące(...) Pan każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie" (Iz 50,4-7). Błogosławiony czas spędzony przed Panem i w Jego obecności. Im bliżej Świętego Triduum Paschalnego tym, większa wdzięczność rodzi się w sercu. Jakaż niesamowita Tajemnica naszej wiary.... Bez kontemplacji Triduum Paschalnego... czy jest możliwe dobre przeżycie poranka Zmartwychwstania?


Dla mnie Święta zaczynają się w Wielki Czwartek, a w zasadzie to już w Niedzielę Palmową. Mogę mieć na błysk wysprzątany dom, wszystko zrobione na tip-top, a lodówka może pękać w szwach, ale jeżeli nie znajdę czasu na to, aby: przeżyć Wieczerzę razem z Jezusem, karmić się Jego Ciałem i pić Najświętszą Krew, spoczywać na piersi Jezusa tak jak św. Jan, pójść z Nim do Ogrodu Oliwnego i tam dzielić z Nim Jego zmaganie, strach, ból.... zdradę Judasza, ucieczkę uczniów, zaparcie się Piotra - trzykrotne. Jeżeli nie będę towarzyszyć Mu w niesprawiedliwym wyroku, trwać u Jego stóp, kiedy opuszczony w wiezieniu czeka na sąd przed Piłatem... jeżeli nie znajdę czasu, aby pójść za Nim drogą krzyżową, kiedy nie będę towarzyszyć Matce w przeogromnym bólu... nie obejmę krzyża stojącego na Golgocie i nie usłyszę: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią", nie poczuję opuszczenia Jezusa, jeżeli Jego martwe Ciało nie spocznie w mioch ramionach - tak jak w ramionach Matki. Jeżeli nie pochylę się nad grobem mego Pana... to czy Zmartwychwstanie dotknie mojego serca? mojej duszy? w końcu i mojego ciała?


Błogosławiony czas, 40-dniowy Post, Wielki Tydzień.... Czy błogosławiony dla mnie? Jak wykorzystam ten czas? Może nie było czasu przeżyć ani jednej Drogi Krzyżowej, Gorzkich Żali, a spotkanie ze Słowem Pana potraktowane po macoszemu... może brak dobrej spowiedzi, brak miłości i cierpliwości do współmałżonka, brak czasu dla dzieci, odrzucony krzyż, źle przeżyte cierpienie, minięcie osoby potrzebującej, zaniedbanie pracy, słowo wypowiedziane w gniewie..... ogromna szkoda! Ale dziś jest nowy dzień i wszystko mogę zacząć od początku.... Niedziela Palmowa, Wielki Tydzień, Triduum Paschalne.... Jaki Pan jest dobry... daje mi nową szansę.... Oby tylko tego nie zmarnować...


Agnieszka Frydrych


 
Wyszukiwarka

Czas ucieka






wieczność czeka

wschód słońca 03:37 UT,
zachód słońca 17:37 UT
okr. zimowy +1h; okr. letni +2h
Dziś jest: 238 dzień i 36 tydzień r.
do końca roku pozostało 127 dni
Imieniny obchodzą:
Maria, Sandra, Ireneusz
Twoje IP: 216.73.216.150
jesteś gościem wyświetlono razy obecnie jest gości
© by Marian Kurtycz
Ostatnia aktualizacja strony
03.02.2018
Witryna powstała 1 maja 2011 r. w dniu beatyfikacji Papieża Jana Pawła II