piątek, 25 grudnia 2015
Zamiast pięknej szopy… chlew. Pachnące sianko? Gdzież tam! Gnój… koniecznie trzeba zatkać nos. „Wygodny” żłób… a w nim „miękka poduszka” z siana… Może…ale raczej w to wątpię. Na pewno resztki jedzenia zostawione przez zwierzęta. Zimno. Okien brak. Noc. Ciemno… Panie, to niestety często obraz mojego serca…
Pozwalasz Swojej Mamie, aby urodziła Cię w warunkach przekraczających ludzkie wyobrażenie! Dzisiaj dzieciaki rodzą się niemal w sterylnych warunkach. Ciepłe szpitalne sale, miękkie łóżeczka, dobra opieka medyczna, Dziecię tulone, karmione, całowane. To także obraz mojego serca… czasami…
Panie jeszcze jedna chwila mnie samej: serce zamknięte. Ileż Józef musiał się naszukać… Ile razy usłyszał bezduszne: NIE. Ile desperacji w tym, aby zaprowadzić Małżonkę do śmierdzącej stajni… A w tym wszystkim OGROMNE ZAUFANIE BOGU, że On tak chce…
Tak Panie, to Twój wybór… zupełnie dla mnie niepojęty, a jednocześnie tak zbawienny!
Panie dziękuję, Ci, że zechciałeś urodzić się w tak urągających warunkach. Dziękuję, że wybrałeś właśnie moje serce…
Dziękuję, że nie ominąłeś mojego upodlenia, ale zechciałeś urodzić się w samym jego środku…
Dziękuję, że bezbronnością Małego Dziecka otworzyłeś moje zamknięte serce, rozgrzałeś moje skostniałe wnętrze…
Urodziłeś się w samym środku mnie… mimo, że nie było tam warunków dla Rodzącej.
Dziękuję… to zbyt ubogie słowo…
Piękna choinka, gruby krasnal zwany Mikołajem… niestety odarty ze świętości, migocące gwiazdki, stosy prezentów… to także Panie moje serce?
Błagam Cię Małe-Najpotężniejsze Dziecię, Bezbronne - Waleczne Niemowlę, Człowieku – Wcielony Boże… trzymaj mnie mocno w Swoich objęciach. I nieustannie dotykaj i uzdrawiaj moje chore, zimne, grzeszne serce. Bo gdyby nie Ty… to po cóż żyć? Bo gdybyś Ty nie narodził się… ja z pewnością umarłabym.
Dziękuję…
Pełen Chwały, po trzykroć Święty, Żywy Bóg, Sens naszego życia… przyszedł, abyś mógł żyć. Nie zmarnuj tego.
Obfitości wynikających z Narodzenia Pana, Jego nieustannego uśmiechu nad tobą, uzdrowienia wszelkich zranień, doświadczenia Jego Chwały, życia w niegasnącym uwielbieniu Pana życzę.
Czas ucieka
wieczność czeka