czwartek, 31 grudnia 2015
W ciągu ostatnich dni, w pewnych odstępach czasu, Pan przysłał do mnie dwie kobiety, które niedawno usunęły wkładkę wewnątrzmaciczną. Zanim przyszły polecałam je Panu w cichej modlitwie… Kiedy usiadłyśmy, rozmawiając przy kawie, starałam się z wielką delikatnością – na tyle na ile potrafiłam – objąć je miłością i łagodnością… jednocześnie musiałam powiedzieć prawdę… Popłynęły łzy na wspomnienie utraconych dzieci. Jednak nie były to łzy rozpaczy, gdyż wcześniej odbyła się spowiedź i Pan rozpoczął już proces uzdrawiania tego niezwykle bolesnego zranienia.
Kiedy padały słowa prawdy usłyszałam: „Dlaczego lekarz, który włożył mi wkładkę nie powiedział togo, co słyszę od ciebie? Dlaczego w ogóle nie powiedział nic! Dlaczego nie wytłumaczył jak działa? Przecież gdybym tylko wiedziała jaka jest prawda, nigdy nie zdecydowałabym, aby założyć spiralę!”. Znowu popłynęły łzy…
Druga z pań odchodząc powiedziała: „No to teraz będę miała co robić. Wszystkie moje znajome i tzw „przyjaciółki” noszą spirale”.
Te wyznania spowodowały we mnie smutek… Pomyślałam: jak wielka odpowiedzialność spoczywa na lekarzach… Ile niewinnych istot ludzkich i ich przedwczesna śmierć obciąża sumienia… Czy w ogóle moją jakieś wyrzuty sumienia? Czy może liczy się tylko kasa! Nawet nie próbują uświadamiać pacjentce z czym to się wiąże. Kiedyś siedziałam w długiej kolejce do gabinetu ginekologicznego… aż żal było patrzeć, bo kobiety wchodząc do gabinetu chyba nawet nie zdążyły usiąść, po niespełna minucie wychodziły z receptą w ręku, a przed wejściem do lekarza swobodnie ze sobą rozmawiały na temat antykoncepcji, którą stosują. Oczywiście pigułka, o której tak żywo dyskutowały tzw. antykoncepcyjna powinna nosić nazwę „antykoncepcyjno– wczesnoporonna”, bo jeżeli nie zadziała antykoncepcyjne to z powodzeniem może działać właśnie wczesnoporonnie. Głowa boli… i smutek w sercu..
Nic od czasu Heroda, który czyhał na życie Dziecięcia się nie zmieniło!
Forma się tylko nieznacznie zmieniła. Już nie żołnierze na koniach z maczetami w ręku, dzisiaj wszystko robi się w „białych” rękawiczkach, tak po „ludzku” nikomu nie podcinając gardła albo przeszywając serca mieczem. Czyżby????!!!
Betlejem – dom chleba, w którym narodziło się Dziecię – Zbawiciel, jest jednocześnie miejscem rzezi niewiniątek…
Sterylne gabinety ginekologiczne… a nawet zacisze domu, do którego odsyła się kobietę z receptą w ręku…
Współczesnych Herodowi nie brakuje! Smutnym jest fakt, że są to ludzie, którzy zamiast bronić życia, niszczą je. Zamiast mówić prawdę, kłamią. Tak jak pewien ginekolog, który wyskoczył z propozycją założenia spirali mojej znajomej. Ona świadoma działania owego paskudztwa powiedziała: „Panie doktorze, przecież jest to środek wczesnoporonny!” Na co on, patrząc jej prosto w oczy odpowiedział: „ależ skąd proszę pani, gdyby tak było nigdy bym tego pani nie zaproponował”. No takiej bezczelności nie jestem w stanie znieść! A skoro znieść nie mogę, oddaję to Panu. Niech On to ogarnia. Z pomocą w zrozumieniu tej rzeczywistości przychodzi św. Jan, który w swoim liście pisze: „Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą”(…) Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki” (1 J 1,5-2,2).
Młodzianków Męczenników… świętych, którzy oddali życie w momencie kiedy się dopiero rozpoczynało… prośmy, aby wstawiali się za nami do Pana, który „jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności”, abyśmy „chodzili w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy będziemy mieć jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu”, abyśmy „wyznawali nasze grzechy, wtedy [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości”.
A „jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata”. 1 J 1,5-2,2
Rozważanie w oparciu o tekst z Ewangelii: (Mt 2,13-18)
Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego. Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał /oprawców/ do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma.
Czas ucieka
wieczność czeka