2 lipca 2015
zapis doświadczenia
Sporo komentarzy zostawiono pod wpisem Biblia – najwyższa wartość. (na moim blogu)
Gdy go przeczytałem dzisiaj doszedłem do wniosku, że ci, którzy mnie nie znają pomyśleć mogą, że dopiero teraz się obudziłem i zastanawiam jak prowadzić ludzi do czytania Słowa Bożego.
Otóż nie. I podzielę się teraz tym co robię. W takim porządku w jakim sobie będę przypominał.
Jeden werset na rok. Po ogłoszeniach wspólnie recytujemy fragment. Najpierw jest to wspomagane wyświetlonym tekstem, potem tekst jest „okrawany”, gdzieś po dwóch miesiącach recytujemy bez pomocy. Na koniec dodajemy skąd pochodzi fragment – np. Jan trzy szesnaście.
Do tej pory nauczyliśmy się:Wezwałem imienia Pana: Panie, ratuj moje życie! (Ps 116,4)
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. (J 3,16)
Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. (J 15,5)
Tu jest świadectwo, że jakoś nam idzie – 13 minuta 38 sekunda:Od ponad już roku, chyba, na starej ambonie, ustawiony jest pulpit z obrusem, a na nim wystawiona otwarta księga Biblii. Zamontowany reflektor zapalany jest razem z dzwonkiem na „wyjście” Mszy Świętej. Zapalane światło sprawia, że kieruje się tam chociaż na chwilę wzrok wiernych w kościele. Ma wtedy pojawić się w ich głowach myśl: „Biblia czegoś ode mnie chce…”
Ambonę z zapalonym już reflektorem możesz zobaczyć tutaj:Kupujemy w cenach hurtowych i sprzedajemy w tych samych cenach. A czasami taniej.
Każde dziecko otrzymuje całą Biblię – Stary i Nowy Testament. Otrzymując Biblię dostaje jednocześnie rozpiskę z planem czytania Ewangelii Marka przez cztery tygodnie. Na koniec są nagrody. Po ogłoszeniu konkursu nie przypominamy o nim. Pamięta o nim i przynosi kartki na koniec jakieś 15% dzieci.
Rozpiska wygląda tak: Miesiąc z Jezusem – czytanie Ewangelii MarkaPierwsze marzenie: Każdy z nas, każdego dnia, sięga po Pismo Święte i czyta je. Nie chodzi o to by siedzieć nad tym czytaniem godzinami. Nie! Akcent pada na codziennie. Niech to będzie tylko kilka, kilkanaście wersetów. Codziennie! Pismo Święte przestaje stać na półce, zawsze jest pod ręką, bo każdego dnia jest potrzebne. Jeśli zastanawiamy się od czego zacząć, to niech to będzie Ewangelia Marka.
Drugie marzenie: Każdy z nas, idąc na niedzielną Mszę Świętą, wie już jakie będą czytania. Wie, bo przeczytał je już w domu. W gazecie parafialnej zawsze znajdziecie czytania na niedzielę. Zapisane są w formie skrótów, oznaczających księgę, rozdział i werset.
Trzecie marzenie: Każdy z nas włącza w swoją modlitwę Słowo Boże. Można to robić w różny sposób. Gazeta parafialna proponuje metodę lectio divina. Bardzo prosta, dla każdego.
Więcej znajdziesz w pierwszym numerze gazety: nasza_winnica_01W skrócie było to zaproszenie do jednej godziny katechezy, gdzie uczyłem znajdowania fragmentów, dawałem plan czytania oraz uczyłem lectio divina. W katechezach wzięło udział kilkadziesiąt osób.
Po mojej edukacji przedszkolnej każde dziecko w przedszkolu i absolwenci (klasy I- IV) na widok Biblii powie, że to jest Biblia. Na pytanie: „Jaką książką jest Biblia?” dzieci odpowiadają chórem: „Najważniejszą książką świata.” Katecheza w przedszkolu to moje czytanie fragmentów Biblii a potem opowiadanie, pokazywanie (rysunek, film), zabawa i rysowanie tego co usłyszeliśmy.
Kazanie wciąż i nieustannie krążą wokół tego tematu.
Przypomnę ostatni tydzień biblijny:
swiatlo-na-mojej-sciezceCzas ucieka
wieczność czeka