40.jpg

Winnica 6 września 2015 roku.

Bierzmowanie – jak się za to zabrać?

Bardzo wielu księży i katechetów paskudzi przygotowanie młodzieży do bierzmowania.


Zebrałem się kiedyś i napisałem tak:

Gdyby w niektórych parafiach w trybie natychmiastowym zaprzestać wszelkich przygotowań młodzieży do bierzmowania, zawiesić wszystkie spotkania, zrezygnować z realizacji wszystkich kurialnych czy synodalnych wskazań, oznaczałoby to znaczący wzrost poziomu duszpasterstwa młodzieży – przestano by szkodzić. A to już coś.


Zasada „primum – non nocere” – obowiązuje także w przypadku przygotowania do bierzmowania. Niestety – nie zawsze jest stosowana.


Na jednym z forum internetowych można przeczytać bardzo ciekawy wpis:

„Bierzmowanie to obecnie jakaś tragiczna atrapa w miejsce dawnego chrztu świadomych katechumenów, dla których zejście do wody było aktem inicjacji chrześcijańskiej. Rzadko też jest to chrzest Duchem, bo taki poprzedzony musi być jak w Dziejach Apostolskich nawróceniem i przyjęciem Słowa. Bierzmowani obecnie to raczej młodzi poganie wychowani w religijnej kulturze ale bez wiary. Dlatego to co z założenia miało być umocnieniem dorosłej wiary (bierzmo dosłownie to belka podtrzymująca sufit) stało się jak wielu żartuje „uroczystym pożegnaniem z kościołem w obecności biskupa”. Nie pomogą tu żadne cykle spotkań i pieczątki, jeżeli nie będzie głoszona z mocą czysta ewangelia o zbawieniu z łaski przez wiarę. Tymczasem młody człowiek dowiaduje się, że najważniejsze jest zaliczanie pobożnych uczynków w postaci np. pierwszych piątków, którymi zasłuży sobie na łaskę. Kościół katolicki musi się odwrócić od wiekowych herezji i nawrócić do zdrowej nauki apostolskiej.”

[żródło: http://bierzmowanie.natan.pl/cytaty/ dostęp 3 III 2015]


Nie wystarczy przygotowywać. Trzeba jeszcze czynić to dobrze. Nie wystarczy szybko i ofiarnie biec. Trzeba jeszcze wiedzieć w jakim kierunku. Bywa, że cała para idzie w gwizdek a włożoną w przygotowanie młodzieży energię poświęca się na zakładanie sobie stryczka.


Ten raport ma być ratunkiem dla wiary bierzmowanych a w pewnym sensie też ratunkiem dla Kościoła. Ma być głosem sprzeciwu a jednocześnie pokazaniem jaką drogą powinniśmy wszyscy iść. A droga już jest i drzwi otwarte, i drogowskazy poustawiane. Tylko jakoś tego wszystkiego nie widzimy lub widząc lekceważymy.


Będzie emocjonalnie, kogoś może zaboli, ktoś może się wścieknie, ktoś obrazi, ale czasem trzeba mocno potrząsnąć, by kogoś wybić z kolein bezsensu. Zamieńmy atrapy na coś wartościowego.


Co o tym sądzisz?

A czy chcesz wiedzieć co napisałam dalej?

Kliknij i zdobądź bezpłatnie tę książkę: dwa-sekrety


ks. Zbigniew Paweł Maciejewski



 
Wyszukiwarka

Czas ucieka






wieczność czeka

wschód słońca 03:37 UT,
zachód słońca 17:37 UT
okr. zimowy +1h; okr. letni +2h
Dziś jest: 238 dzień i 36 tydzień r.
do końca roku pozostało 127 dni
Imieniny obchodzą:
Maria, Sandra, Ireneusz
Twoje IP: 216.73.216.150
jesteś gościem wyświetlono razy obecnie jest gości
© by Marian Kurtycz
Ostatnia aktualizacja strony
03.02.2018
Witryna powstała 1 maja 2011 r. w dniu beatyfikacji Papieża Jana Pawła II